o blogu

Blog powstał dwudziestego dziewiątego marca dwa tysiące trzynastego roku, wtedy też pojawił się tam prolog.
Opowiadanie luźno oparte na serialu "Supernatural" z dwa tysiące piątego roku.

~cytaty~

Ogólnie, to... naczytałam się tych wszystkich blogów, gdzie młoda dziewczyna, wygadana i piękna jeździ po świecie, tropiąc potwory, a potem zakochuje się w jednym z Winchesterów, w zależności od preferencji autora/autorki. I pomimo tego, że niektóre z takich opowiadań były dobre, znudziły mi się. To samo, w kółko to samo. W głowie miałam obraz Sam, młodej, ale niesamowicie bystrej. Takiej, która widzi dobrze, co życie Łowcy zrobiło z ludźmi, których zna. Wie, że nie chce czegoś takiego dla siebie i nie jest Łowczynią. Co więcej, takową zostać nie chce, pomimo tego, że po stracie obojga rodziców - zabici przez Rakszasę - została przez Łowcę wychowana. Wie, co idzie w parze z takim życiem i po prostu nie chce pakować w to ani siebie, ani swojego chłopaka, Jacka. Z drugiej strony chce pomóc Garthowi, który się nią opiekował, w ramach podzięki za pomoc. W ten sposób plącze się pomiędzy światem potworów, a szkolnym życiem, próbując odnaleźć się w sytuacji. Zaczyna się dziać wtedy, kiedy w mieście pojawia się pewien... problem.

W temacie zgodności z serialem - tu miałam niewielki problem. Postaci kanoniczne wystąpią jedynie epizodycznie, więc nie o to chodzi, bo raczej wszystko będzie się zgadzać. Można by się oczywiście kłócić, że Garth nie wziąłby pod opiekę pięciolatki, ale jeśli nie liczyć tej spornej kwestii, to wszystko pod kontrolą. Jedyne, co mi się nie zgadza to czas. Jack miał dostać imię na cześć powieści kryminalnej Lee Childa "Jack Reacher", wydanej w 1997, ale to oznaczałoby, że w opowiadaniu nie mógłby mieć osiemnastu lat, gdyż rzecz dzieje się współcześnie (nie chcę wyprzedzać serialu). Dlatego zakładam roboczo, że autor ogłosił wydanie powieści w 1996, a wtedy wszystko będzie okej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz